Sierpień 2017 – podsumowanie


Wiecie, jak to jest, kiedy mówicie sobie: „W tym miesiącu nadrobię challenge/przeczytam nieprzeczytane książki z półki”? Zapewne wiecie. Cierpię na nieuleczalną chorobę, która w takiej sytuacji otwiera w moim mózgu wrota o napisie: „Sięgnij po najgrubszą książkę, jaką masz na swojej półce!” :) Zrobiłam tak w grudniu 2016, gdy goniłam w wyzwaniu 52 książki w 2016 i postanowiłam zacząć „Christine” Kinga o liczbie stron koło siedmiuset, a czcionce osiem.

Tym razem postawiłam na czwarty tom serii pani Diany Gabaldon. Duże kartki, mała czcionka, dziewięćset dziewięćdziesiąt sześć stron. Jestem jednak zdolna.

Mimo to kilka książek udało mi się przeczytać, ba, jak na mnie jest to kolejny owocny miesiąc :)

W sierpniu zmierzyłam się z sześcioma pozycjami i każdą z nich dokończyłam.

  1. „Płomienie śmierci”, Alex Kava (recenzja)
  2. „Obrońcy Shannary: Czarne ostrze”, Terry Brooks (recenzja)
  3. „Hopeless”, Colleen Hoover (recenzja)
  4. „Czarna madonna”, Remigiusz Mróz (recenzja)
  5. „Kasacja”, Remigiusz Mróz (recenzja w przygotowaniu, pojawi się 6 września)
  6. „Jesienne werble”, Diana Gabaldon
Łącznie przeczytałam 3106 stron, co jest dla mnie ogromną liczbą i aż sama się zdziwiłam, gdy dokonałam obliczeń! Stanowi to aż 26% wszystkich stron przeczytanych przeze mnie w 2017. Nawiasem mówiąc, w tym miesiącu liczba ta przekroczyła właśnie dziesięć tysięcy. Poza tym nadal marnie wyglądam w wyzwaniu 52 książki w 2017, ponieważ aktualnie stan przeczytanych przeze mnie książek to 27/52. A studia zbliżają się wielkimi krokami ;) 

Jeśli o same wrażenia chodzi, to zdecydowanie najbardziej podobała mi się „Kasacja”. Jej recenzja niedługo pojawi się na blogu, ale ten thriller prawniczy uważam za absolutnie rewelacyjny. Czwarty tom Outlandera również trzymał poziom, więc pewnie za jakiś czas dotrę do kolejnego. Najsłabiej w moich oczach wypadła „Czarna madonna”. Więcej oczywiście w recenzji :)

A jak wy czytelniczo wykorzystaliście ten (przed)ostatni miesiąc wakacji?

Ściskam i całuję,
S.

nieksiazkowy

Sandra, lat dwadzieścia, studentka. Indywidualistka, pożeraczka książek, wyznawczyni przecinkologii.

21 komentarzy:

  1. Jak dobrze, że mam jeszcze miesiąc wakacji, bo mój stosik urósł. Zamiast go pomniejszać, ja ciągle chodzę do biblioteki. To już jakaś choroba. Jestem ciekawa jak ci się podobała "Kasacja" pana Mroza. Sama czytałam ją jakiś czas temu i bardzo polubiłam się z Chyłką.
    Pozdrawiam
    https://zakatek-ksiazkoholiczki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Również się z Chyłką polubiłam! A syndrom niekończącego się stosiku znam aż za dobrze...

      Usuń
  2. Prawdę powiedziawszy, patrzą wstecz, mogłam czytać w tym sierpniu więcej. Ale dopadło mnie chyba rozleniwienie, spowodowane zbyt dużą ilością dni wolnych od obowiązków. Nie było źle, ale mogło być lepiej. Mam nadzieję, że wrzesień zakończę zadowolona z siebie, potem studia, czasu może nie być aż tyle. Trzeba nadrobić zaległości!

    Pozdrawiam, dziewczyna z książkami

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Życzę Tobie i sobie nadrabiania zaległości! I takich studiów, które pozwolą na czytanie :)

      Usuń
  3. U mnie zdecydowanie nie było za fajnie :( przez pracę nie miałam w ogóle czasu, siły i ochoty na czytanie i udało mi się przeczytać tylko dwie książki.. chociaż jak teraz ma to patrzę, to to i tak dobry wynik haha :D
    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przez pryzmat sytuacji wybaczam i gratuluję nawet tych dwóch rodzynek! :)

      Usuń
  4. Gratuluję wyniku :) Widzę w tym gronie nawet moją ulubioną "Hopeless" :D
    Mi udało się przeczytać 8 książek :)
    Pozdrawiam :)
    https://czytanie-i-inne-przygody.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytałam ,,Hopeless" i bardzo lubię ^^ Reszty nie znam :p 6 książek to naprawdę dobry wynik, mam podobny, jeśli chodzi o ten miesiąc, bo jakieś 7/8 :) Zaczytanego września!

    Pozdrawiam, Jabłuszkooo ♡
    Szelest Stron

    OdpowiedzUsuń
  6. Alex Kavy czytałam jedynie "Granice szaleństwa", ale muszę w końcu sięgnąć po inne książki tej autorki :D
    Kasację również czytałam i podobała mi się.
    Buziaki! ;* Dolina Książek

    OdpowiedzUsuń
  7. O proszę! "Płomienie Śmierci" czytałam stosunkowo niedawno i była w porządku, choć spotkałam się z lepszymi książkami tej autorki :)
    Po Pana Mróz mam zamiar wreszcie sięgnąć, bo aż wstyd - do tej pory nie miałam go w swoich łapkach ;)
    Poza tym 6 książek - niezły wynik :) Ja jak przeczytam 4 w miesiąc to jestem zadowolona :D Też ustawiłam sobie wyzwanie...Mniejsze, bo 50 książek, ale i tak tempo mi podupadło ;) Znam tę chorobę - na urlop (kiedy mogłam nadgonić kilka "sztuk") wzięłam "Uczennicę Maga" T. Cavavan - 800 stron :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znam "Uczennicę maga"! Nie czytałam, ale znam to uniwersum :) Mroza polecam, Kavy nie - moje wrażenia po "Płomieniach śmierci" były mocno średnie.

      Usuń
  8. Gratuluję wyników :) Sama w tym roku odkrywam uroki cieńszych książek, bo zawsze byłam fanką grubych tomiszczów i serii liczących sobie kilka tomów. Mój sierpień słabszy, niż lipiec, ale normę wyrobiłam i sama przeczytałam 5 książek :)

    OdpowiedzUsuń
  9. no no to widzę sporo czytałaś w sierpniu ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo dobry wynik! Ciekawią mnie "Płomienie śmierci" do tej pory przeczytałam tylko jedną książkę tej autorki ale wspominam to bardzo dobrze.
    Mam w planach w końcu przeczytać jakieś książki Mroza :)

    Pozdrawiam, maobmaze ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że - jeśli do nich dotrzesz - Płomienie śmierci spodobają Ci się bardziej niż w moim przypadku:)

      Usuń
  11. jak ciekawie! Mróz zajął jednocześnie zarówno pierwszą, jak i ostatnią pozycję :D Czyli jest nadzieja, że mi po prostu behawiorysta nie podszedł, a coś innego się spodoba :D Świetne podsumowanie i gratuluję wyniku!

    Pozdrawiam !

    Cass z Cozy Universe

    OdpowiedzUsuń

Każda opinia jest ważna! :)

Instagram

Wygląd bloga dostosowany do przeglądarki Google Chrome.