„Zaginięcie” Remigiusz Mróz


Trzyletnia dziewczynka znika bez śladu z domku letniskowego bogatych rodziców. Alarm przez całą noc był włączony, a okna i drzwi zamknięte. Śledczy nie odnajdują żadnych poszlak świadczących o porwaniu i podejrzewają, że dziecko nie żyje. Doświadczona prawniczka, Joanna Chyłka, i jej początkujący podopieczny, Kordian Oryński, podejmują się obrony małżeństwa, któremu prokuratora stawia zarzut zabójstwa. Proces ma charakter poszlakowy, mimo to wszystko zdaje się wskazywać na winę rodziców – wszak gdy wyeliminuje się to, co niemożliwe, cokolwiek pozostanie, musi być prawdą...

TYTUŁ:  Zaginięcie
AUTOR: Remigiusz Mróz
WYDAWNICTWO: Czwarta Strona/2015
LICZBA STRON: 507


Tęskniłam. O, jak ja tęskniłam za Chyłką i Zordonem! Nawet sama nie zdawałam sobie sprawy z tego, że tak będzie mi ich brakować. Już od dłuższego czasu czytuję serie z przerwami (o ile w ogóle czytam serię) i jak do tej pory tęsknić udało mi się jedynie za Claire i Jaimiem z sagi pani Gabaldon. Oświadczam zatem oficjalnie, że ten cudowny Mrozowy duet prawniczy dołącza do tego nielicznego grona. Otwierając „Zaginięcie” (i pomijam drobny incydent z przeczytaniem najpierw czterdziestu stron tomu trzeciego...), czułam się, jakbym wróciła do domu. Wspaniałe :)
Nikt ze sobą nie taszczy całej prawdy o swoim życiu.
Sajenek to niewielka wieś w pobliżu Augustowa w województwie podlaskim. Właśnie tam mieszka licealna koleżanka Chyłki razem z mężem i trzyletnią córeczką. Kiedy więc pewnego ranka okazuje się, że dziecko zginęło, a śladów włamania brak, Angelika zgłasza się do dawnej znajomej z prośbą o adwokacką pomoc. Duet z kancelarii Żelazny & McVay podejmuje się sprawy, choć sytuacja wydaje się beznadziejna, a linia obrony będzie musiała zostać oparta na łatwych do obalenia argumentach. Od samego rozpoczęcia sprawy nic nie idzie tak, jak powinno, wszystko komplikuje się jednak, gdy na jaw wychodzi gra, w którą małżonkowie, rodzice zaginionej Nikoli, grają tuż pod nosem prawników. Pytań jest coraz więcej, a odpowiedzi jak nie było... tak nie ma.

„Zaginięcie”, jak na powieść pióra Mroza, a do tego z serii o Chyłce przystało, ma dwuliniową fabułę. Jej pierwszą warstwą jest w tym przypadku zaginięcie Nikoli. Autor w swoim stylu powoli odsłania wszystkie karty, by po chwili ponownie wprowadzić chaos i zniszczyć całą teorię spiskową, która zdążyła do tej pory powstać. Prowadzi czytelnika za rękę przez meandry zagadki, pokazuje poszlaki, zmusza do działania razem z prawnikami, skłania do myślenia i podjęcia prób odróżnienia prawdy od kłamstwa. I tym razem warunki pracy bywają naprawdę ekstremalne, szczególnie w przypadku Kordiana, młody aplikant wychodzi z nich jednak obronną ręką. Podobnie jak w „Kasacji”, razem z Chyłką i Zordonem przeżywamy dylemat dotyczący winy bądź niewinności klientów. Tradycyjnie zresztą Mróz przez większość powieści wysyła sprzeczne sygnały – za każdym razem, gdy czytelnikowi uda się zająć konkretne stanowisko, na jaw wychodzą nowe szczegóły, które obracają opinię w drobny mak. Sama sprawa jest równie intrygująca co w tomie pierwszym. Nic nie jest jasne, wszystko wydaje się niemożliwe i na próżno szukać tutaj sensu czy logiki. Wszelkie wyjaśnienia zdają się wielce nieprawdopodobne, opcje się kurczą, a czas ucieka. Co jest jednak nieco inne, to zakończenie. Z jednej strony niby też o charakterze plot twistu, z drugiej jednak nie zrobiło na mnie takiego wrażenia jak to w „Kasacji”.
Jeśli wyeliminujemy wszystko to, co nielogiczne, pozostanie nam to, co prawdziwe.
O czym jednak nie mogę nie wspomnieć, to warstwa druga, czyli relacja Chyłka–Kordian, która w tomie drugim nabiera zupełnie nowego wymiaru. Równocześnie dzieje się wiele i nie dzieje się nic, ale sposób, w jaki tym razem Mróz poprowadził wątek obyczajowy, absolutnie mnie kupił. Chyłka jest nadal Chyłką, Kordian za to zdaje się powoli przepoczwarzać. Prawniczy żółtodziób i nieco zagubiony młody mężczyzna stopniowo zaczyna ustępować miejsca osobie znacznie bardziej pewnej siebie i dojrzałej. Niebywale mi się taka zmiana podoba! Cała relacja między tą dwójką rozwinęła się zresztą na tyle, że po przeczytaniu ostatniej strony pomyślałam: „Chcę więcej!”. Podejrzewam więc, że niedługo i „Rewizja” wpadnie w moje łapki. Nawiasem dodam jedynie, że nie warto sobie wyobrażać nie wiadomo czego. Chyłka i Zordon nie wyznali sobie nagle miłości, nie padli sobie w ramiona i nie stali się papużkami nierozłączkami. Jeśli ktoś liczy na taki obrót spraw, to nie wiem, czy szuka w dobrym miejscu. Tak czy tak – nie o takim rozwoju znajomości jest tutaj mowa.
Brak dowodów to żaden dowód.
Wydaje mi się, że „Zaginięcie” jest na nieco niższym poziomie niż „Kasacja”, choć możliwe, że tym razem po prostu wiedziałam, czego się spodziewać. Niemniej tom jest naprawdę dobry, zagadka ciekawa i warstwa społeczno-obyczajowa, nazwijmy to, skupia uwagę czytelnika w stopniu równie zaawansowanym, co ta dotycząca zaginięcia dziewczynki. Dobra robota, dobra kontynuacja serii. Oby tak dalej.

Ocena: 8/10

Ściskam i całuję,
S.

PS: „Zaginięcie” doczekało się swojego momentu na blogu dopiero półtorej miesiąca po przeczytaniu go przeze mnie. Zgroza!

nieksiazkowy

Sandra, lat dwadzieścia, studentka. Indywidualistka, pożeraczka książek, wyznawczyni przecinkologii.

20 komentarzy:

  1. Mnie akurat kompletnie nie intryguje ta seria, także odpuszczę ją sobie, pomimo wszelkich pozytywnych opinii.

    OdpowiedzUsuń
  2. Kryminały rzadko czytam. Jednak dla "Kasacji" zrobiłam wyjątek. Muszę koniecznie kupić drugi tom bo trzeci już czeka na mnie na półce :D

    Pozdrawiam ❤

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam tę książkę na swojej półce, niedługo się za nią zabiorę. Jestem jej bardzo ciekawa. ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie kupuje Mroza. Jak dla mnie wydaje tyle ksiażek, tak różnych fabułowo, że sam już chyba sie gubi co chce osiągnąć. Jest trochę przereklamowany. Za dużo go na rynku.
    Przeczytałam Czarną Madonne i to była katastrofa. Zaczęłam Behawioryste i nie skończyłam.
    Lubie lato, więc Mrozowi podziękuje :D

    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie, tempo pisania pana Mroza jest godne podziwu, ale i niespotykane, co z pewnością może budzić wątpliwości. Z ręką na sercu polecam jednak Chyłkę, bo i dla mnie "Czarna madonna" była raczej katastrofą, tutaj zaś delektuję się poznawaną historią :) Warto dać szansę!

      Usuń
  5. Ja też za nimi tęsknię, na razie jestem tylko po "Kasacji" choć ostatnio przeczytałam poza jakąkolwiek serią "W cieniu prawa" i coraz bardziej przekonuję się do R. Mróz właśnie :)
    Zainteresowałaś mnie też tym drugim duetem...Zobaczymy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli podobała Ci się „Kasacja”, to nie ma się co wahać!

      Usuń
  6. Uwielbiam tę serię! Kocham Chyłkę i Zordona (chociaż po Oskarżeniu, Zordon troche mnie wkurzył). Nie mogę się doczekać siódmego tomu, który ma być podobno pod koniec pierwszego kwartału przyszłego roku. Na końcówce szóstego tomu się popłakałam (serio hahah), bo Mróz poprowadził akcję tak jakbym tego właśnie nie chciała.
    Czytaj czym prędzej kolejne części! :*
    Buziaki! :* Dolina Książek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kolejny tom, a ja dalej w lesie z obecnymi... I nawet nie ma jak tempa przyspieszyć!

      Usuń
  7. Wszystkie książki od "Kasacji" do "Inwigilacji" pochłonęłam na raz. Jestem zachwycona tą serią, z niecierpliwością czekam na kontynuację;)

    Pozdrawiam gorąco,
    korczireads.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że do końca będę podzielać ten zachwyt :)

      Usuń
  8. Myślę że muszę sobie odpuścić Mroza, na prawdę chciałam dać mu szansę ale nie mam już sił! Joanna Chyłka mnie tak niemożliwie drażni że brak mi słów, potem próbowałam czytać Behawiorystę ale zanudziłam się na śmierć. Widocznie ten autor nie jest dla mnie, muszę się z tym pogodzić ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jaka szkoda! O „Bahawioryście” rzeczywiście słyszałam już różne opinie, ale akurat Joannę Chyłkę uwielbiam! Choć doskonale rozumiem, dlaczego może ona kogoś denerwować... ;)

      Usuń
  9. Boże, jak ja kocham tę serię, a szczególnie Chyłkę! Jestem na bieżąco z tomami, więc wiem pewnie więcej od Ciebie i mimo trochę słabszego "Oskarżenia" już nie mogę się doczekać kontynuacji! A Tobie trochę zazdroszczę, że wszystko dopiero przed Tobą, a dużo przed Tobą :D

    Pozdrawiam,
    oliviaczyta.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ja mam nadzieję, że dużo, bo w głębi serca cały czas liczę, że pan Mróz utrzyma ten wysokich poziom do końca!

      Usuń
  10. U mnie w kolejce czeka "Kasacja".... do tej pory przeczytałam tylko "Behawiorystę", więc jeszcze wiele przede mną!

    OdpowiedzUsuń
  11. Czytałam tylko "Kasację" Mroza, cała reszta jeszcze przede mną :) Bardzo ciekawie odpisałaś "Zaginięcie" - aż mam ochotę czym prędzej po nie sięgnąć :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A zatem oby jak najszybciej trafiło w Twoje ręce :)

      Usuń

Każda opinia jest ważna! :)

Instagram

Wygląd bloga dostosowany do przeglądarki Google Chrome.