Rok 2017 – podsumowanie


Dzień dobry, kochani. Rok 2017 nie był dla mnie najbardziej udany pod względem czytelniczym, ale miewałam już gorsze, także absolutnie nie narzekam. Znam też przyczyny takiej sytuacji: najpierw była klasa maturalna, a później studia, które, mam wrażenie, chcą mnie pożreć żywcem. Przedstawiając to sobie samej w ten sposób, jestem nawet, nawet dumna z wyniku, który ostatecznie udało mi się osiągnąć.

1. „Małe życie”, H. Yanagihara
2. „Sklepy cynamonowe”, B. Schulz
3. „Futu.re”, D. Glukchovsky
4. „Inny świat”, G. Herling-Grudziński
5. „Requiem dla Bostonu”, W. Landay
6. „Szewcy”, Witkacy
7. „Milion małych kawałków”, J. Frey
8. „Tango”, S. Mrożek
9. „Nieproszony gość”, Ch. Link
10. „Chata”, W. P. Young
11. „Obca”, D. Gabaldon
12. „Uwięziona w bursztynie”, D. Gabaldon
13. „Podróżniczka”, D. Gabaldon
14. „Niewierność”, Ch. Dubow
15. „Zimowy monarcha”, B. Cornwell
16. „Dziennik Bridget Jones”, H. Fielding
17. „Śladem zbrodni”, T. Gerritsen
18. „Ciało”, T. Gerritsen
19. „The tales of Beedle The Bard”, J. K. Rowling
20. „Norwegian Wood”, H. Murakami
21. „Mąż doskonały”, L. Gardner
22. „Płomienie śmierci”, A. Kava
23. „Obrońcy Shannary: Czarne ostrze”, T. Brooks
24. „Hopeless”, C. Hoover
25. „Czarna madonna”, R. Mróz
26. „Kasacja”, R. Mróz
27. „Jesienne werble”, D. Gabaldon
28. „Chirurg”, T. Gerritsen
29. „Zawrotny rytm fokstrota”, M. J. Tokarska
30. „Sprawa Niny Frank”, K. Bonda
31. „Świadectwo prawdy”, J. Picoult
32. „Ludzie na drzewach”, H. Yanagihara
33. „Zaginięcie”, R. Mróz
34. „Efekty uboczone”, M. Palmer
35. „Skradzione godziny”, M. Solar
36. „Gwiazdy, które spłonęły”, M. F. Field
37. „Instrukcja dla pań sprzątających”, L. Berlin
38. „Mroczne zakamarki”, K. Thomas
39. „Dżentelmen w Moskwie”, A. Towles
40. „Słowik”, K. Hannah
41. „Tajemna historia”, D. Tartt
42. „Orange is the new black: dziewczyny z Danbury”, P. Kerman

Recenzje wszystkich pogrubionych tytułów dostępne są na blogu. Można je odnaleźć w spisie recenzji.

Łącznie przeczytałam 18 882 strony, co daje ok. 1573 stron miesięcznie. (Lepiej niż w zeszłym roku, choć pozycji na liście o dziesięć mniej :) )

Muszę przyznać, że to był całkiem niezły rok, jeśli chodzi o jakość wybieranych przeze mnie tytułów. Już sam początek okazał się wyjątkowo obiecujący, odkryłam przecież ogromną i niesłabnącą miłość do „Małego życia” Yanagihary. Zaczęłam też przygodę z panią Gabaldon czy panem Mrozem i absolutnie nie żałuję tych znajomości. Szczególnie udana była jednak końcówka 2017 r. – „Dżentelmen w Moskwie”, „Słowik” czy „Tajemna historia” to bez dwóch zdań cudowne i warte uwagi powieści.

Gdybym jednak miała wybrać najlepszą powieść 2017, postawiłabym, bez niespodzianki, na „Małe życie” Yanagihary. To tytuł, który nie daje mi spokoju od roku, który cały czas siedzi w mojej głowie i sercu, przypomina o sobie. To tytuł, któremu udało się poruszyć pewne struny mojego serca właśnie, struny dawno już przez nikogo niedotykane.

Pozwolicie jednak, że nie wskażę najgorszej powieści. Były te lepsze, były te gorsze, a nawet takie, które chciałabym wyrzucić z pamięci, ciężko mi jednak podjąć decyzję, która książka zasłużyła na to niechlubne pierwsze miejsce... ;)

Jeśli zaś chodzi o nieco blogowe podsumowanie, bo i takiego nie mogło tutaj dziś zabraknąć...

Dosłownie kilka dni temu, dokładnie 29 grudnia, minęło pół roku, odkąd na tym blogu pojawił się pierwszy post. A zatem od dnia 29 czerwca udało mi się opublikować trzydzieści trzy posty, w tym dwadzieścia sześć recenzji. Zdobyłam stu trzynastu obserwatorów, którzy razem ze mną pozostawili tutaj nieco ponad siedemset komentarzy. Liczba odwiedzin zaś powoli, acz sukcesywnie zbliża się do magicznego progu dziesięciu tysięcy i obecnie wynosi dziewięć tysięcy czterysta czterdzieści dwa. 

W trakcie tego pół roku udało mi się także nawiązać współpracę z kilkoma wydawnictwami. Dłuższe, krótsze, mniej i bardziej intensywne. Zaufali mi: Wydawnictwo Replika, Wydawnictwo WAB, Wydawnictwo Muza, Wydawnictwo Kobiece, Wydawnictwo Penelopa, Wydawnictwo Znak. Dziękuję i liczę na dalszą współpracę :)

Z tego miejsca chciałabym także podziękować Wam wszystkim, moim czytelnikom. Bez Was ani pierwsza część tego podsumowania, ani druga nie wyglądałaby tak, jak wygląda. To blog i jego osiągi (być może nie są spektakularne, ale dla mnie o niezwykłej wartości!) motywowały mnie przez ostatnie pół roku do czytania kolejnych powieści. To Wasze miłe słowa dawały mi siłę, by przysiąść do laptopa i wystukać dla Was kolejną recenzję. Za tę pozytywną energię do działania i poczucie, że coś robię, dziękuję z całego serca każdemu z osobna :)


A jak u Was wypada 2017? :)

Ściskam i całuję,
S.

nieksiazkowy

Sandra, lat dwadzieścia, studentka. Indywidualistka, pożeraczka książek, wyznawczyni przecinkologii.

6 komentarzy:

  1. Mróz jest genialny :D Czytaj dalej serię z Chyłką, a oprócz tego polecam Ci serie z Forstem i Seydą <3
    Życzę Ci udanego 2018 roku! :* Dolina Książek

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny wynik! Ja w dalszym ciągu mam problem z recenzowaniem książek na bieżąco, potem nagromadza mi się masa pozycji i nie mam kiedy tego nadrobić. To chyba będzie moje postanowienie noworoczne - recenzować na bieżąco! ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wynik książkowy - bajeczny! Podziwiam zliczanie stron :D Myślę, że nie miałabym wystarczająco chęci, by po robić :D Cieszę się, że jakościowo ksiązki wypadły naprawdę dobrze :D Gratuluję cudnego wyniku także w obserwatorach i wyświetleniach bloga! Trzymam kciuki, by 2018 był jeszcze lepszym rokiem!

    Pozdrawiam serdecznie, cass z cozy universe

    OdpowiedzUsuń
  4. Niesamowity wynik!! Ja sama przeczytałam ponad sto książek i jestem bardzo dumna!!:D
    Buziaczki i zapraszam do nas.<33
    https://teczowabiblioteczka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękne podsumowanie! Mój rok obfitował raczej w mniejsze niż większe sukcesy, ale też jestem z niego zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  6. O to i tak piękny wynik, nie ma co narzekać:) Życzę jeszcze bardziej zaczytanego 2018 roku!

    OdpowiedzUsuń

Każda opinia jest ważna! :)

Instagram

Wygląd bloga dostosowany do przeglądarki Google Chrome.