Czaromarownik – czyli najbardziej zaczarowany kalendarz {przedpremierowo}


Autor grafiki: Wydawnictwo Kobiece

Ile razy w waszej głowie pojawiało się życzenie: „Chciałbym/a mieć dobę z gumy!”? Ile razy zastanawiamy się nad tym, jak zorganizować własny dzień, życie, by do maksimum wykorzystać każdą godzinę i znaleźć moment na zrobienie wszystkiego, co trzeba? Zdecydowanie zbyt wiele razy. Istotnym elementem jest zatem planowanie samo w sobie. Czy rozpiszecie wszystko co do godziny, czy tylko zbudujecie listę to be done, której będziecie się konsekwentnie trzymać (lub chociaż próbować) – absolutnie nie ma to znaczenia. Ważne, by stać się panem/panią własnego czasu :)

Wydawnictwo Kobiece nie po raz pierwszy wychodzi zatem naprzeciw potrzebom odbiorcy. Jak wiadomo, ich publika to w większości płeć piękna, więc nowy kalendarz przygotowywany przez redakcję jest specjalnie spersonalizowany. Z roku na rok (a to już szósta edycja!) wprowadzane zostają zmiany tak, by CzaroMarownik stał się jeszcze bardziej wyjątkowy, magiczny... i kobiecy.

Na czym polega magia CzaroMarownika?

Poza piękną okładką? CzaroMarownik jest magiczny już od pierwszej strony. Podpisanie naszego kalendarza nie ogranicza się bowiem jedynie do wpisania imienia i nazwiska czy daty urodzin. Proszeni jesteśmy o podanie własnego ascendentu, planety czy kamienia mocy. W pierwszej chwili z pewnością będziecie sobie zadawać pytanie, skąd posiadać takie informacje na temat nas samych. Jednak dalsza część kalendarza przynosi odpowiedzi na większość z nich :) 
Według astrologii każdym dniem włada inne ciało niebieskie, które wnosi w życie osoby urodzonej w danym dniu pewne cechy i predyspozycje.
Oprócz magicznie astrologicznego wstępu przed przejściem do właściwej części kalendarza zostajemy poczęstowani horoskopem. Ja nie wierzę w tego typu wróżenie z gwiazd, ale jeśli ktoś chciałby się dowiedzieć, jaka przyszłość go czeka, to nie powinien czuć się zawiedziony. Każdy horoskop jest dość długi i solidnie sporządzony, myślę więc, że usatysfakcjonuje entuzjastów tej formy.

Najbardziej okazale prezentuje się jednak kalendarz sam w sobie. Każdy dzień zajmuje jedną pełną stronę, więc do naszej dyspozycji pozostaje naprawdę wiele miejsca. Nie powinno nam go zabraknąć na codzienne notatki :) Rzecz jasna podane są imieniny, dodatkowo znaki zodiaku czy fazy księżyca (co może okazać się przydatne choćby dla osób mających problem ze snem w trakcie pełni). Znajdzie się także coś dla miłośników pięknych słów, ponieważ każda data opatrzona jest unikalnym cytatem – znaczna większość jest motywująca i pozytywnie nastawia do życia. 
(...) Nawet nie wiesz, że prawdopodobnie trzymasz w kuchni afrodyzjaki kryjące się pod nazwą pospolitych produktów spożywczych.
Co jednak przede wszystkim wyróżnia CzaroMarownik spośród innych kalendarzy, to przydatne porady, ciekawostki czy przepisy. Każdy tydzień zwieńczony jest dodatkową kartką w całości poświęconą jednemu z wymienionych przeze mnie elementów. Jedne są mniej przydatne i funkcjonują jedynie w roli informacji, bez których niewiele byśmy stracili (np. „Co mówi o tobie twój ulubiony kolor?” czy „Jaki jest twój magiczny kamień?”), inne jednak wykazują się znacznie większą praktycznością. Wśród wielu dodatków odnaleźć można choćby przepis na domowy peeling czy drink mający za zadanie radzić sobie z bólem głowy (coś idealnego dla mnie!), ale i porady, jak wyuczyć się dobrych nawyków czy bez większych wyrzutów sumienia cieszyć się towarzystwem czekolady :) 

Estetyka

Nie nazwałabym siebie estetką, ale doceniam piękne rzeczy. Nie dane mi było jeszcze otrzymać finalnej wersji CzaroMarownika, nie mogę więc ocenić jego wykonania, niezaprzeczalnie piękny pozostaje jednak projekt okładki. Zdecydowanie zapowiada magię, którą możemy odnaleźć wewnątrz. Sam środek jest schludny i minimalistyczny, choć przecież zawiera dużo informacji. Myślę, że ucieszy nie jedno oko :)
Która z nas nie chciałaby się pochwalić uśmiechem jak z reklamy? Jak zupełnie naturalnie uzyskać olśniewający efekt i oczarować wszystkich wokół?
Podsumowanie

Nie mogę się doczekać, aż CzaroMarownik trafi w moje ręce :) Od kilku lat zapisuję co ważniejsze sprawy w kalendarzu, cieszę się więc, że tym razem dane mi będzie korzystać z tak magicznej jego odmiany. Polecam wszystkim, bo oprócz tego, że wygląda pięknie zarówno na zewnątrz, jak i w środku, to nie jeden raz umili nam dzień czy dostarczy nowej wiedzy, której bez tego zapewne nigdy byśmy nie nabyli :)

Za zaufanie i możliwość recenzji dziękuję Wydawnictwu Kobiecemu oraz Karolinie.

Ściskam i całuję,
S.

nieksiazkowy

Sandra, lat dwadzieścia, studentka. Indywidualistka, pożeraczka książek, wyznawczyni przecinkologii.

4 komentarze:

  1. Kalendarz zapowiada się bardzo ciekawie. Tym bardziej, że ja muszę wszystko sobie planować, żeby ogarnąć swoje życie, więc może mi się przyda :)

    Pozdrawiam,
    oliviaczyta.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja jestem typową 'sroką' i zawsze zwracam uwagę na wygląd różnych rzeczy. A ten kalendarz prezentuje się przepięknie, więc widzę, że będę musiała go kupić;) bardzo dobre jest to, że każdy dzień jest na oddzielnej kartce, więc jest dużo miejsca na planowanie;)

    Pozdrawiam
    korczireads.blogspot.com ;)

    OdpowiedzUsuń

Każda opinia jest ważna! :)

Instagram

Wygląd bloga dostosowany do przeglądarki Google Chrome.